2025.05.10 Z prognozowanego szybkiego pogorszenia pogody związanej z napływem grubiejącego zachmurzenia chmur piętra wysokiego lecimy na krótkie zadania obszarowe. Wszystkie klasy ten sam układ stref. Ze zdjęcia satelitarnego widać szybki napływ chmur Ci. Po wyczepieniu w słonecznym dobrym jeszcze termicznie oknie pod zanikającymi Cu dokręcamy wysokość odejścia 1800m. Niestety nad nami już zachmurzenie wysokie które odcina energię słoneczną. Ogólnie kilka minut później rozpoczyna się walka o przetrwanie i utrzymanie wysokości w powietrzu plus powolne przemieszczanie. Szybowce zaczynają co chwilę lądować w terenie przygodnym. Tworzą się peletony w których wymieszane są wszystkie klasy. Ostatnie noszenie 0,3m/s łapiemy nad podniesionym terenem przed drugą strefą – 1200m. Wykonujemy lot po doskonałości i w ostatnim peletonie zatrzymujemy się w gasnącym noszeniu. W rejonie Ceska Olesna w pagórkowatym terenie lądujemy w tym samym polu z Jakubem. Do pola dołączyli zawodnicy z Francji Hugo i Julien oraz James z Australii. Nasi pomocnicy przyjeżdżają po nas w podobnym czasie. Wspólnymi siłami pakujemy szybowce do przyczep i wracamy do Taboru. We wszystkich klasach zadania niezaliczone – ze 115 szybowców 114 ląduje w terenie przygodnym lub wraca na silnikach dolotowych. Rekord dnia 19 zawodników w jedym polu. Ogólnie uprawy są wysokie i czasem niema gdzie lądować. Jedyny zawodnik Norbert Scarlat z Rumunii zalicza zadanie ladując w ringu dolotym. Kolejne dni zapowiadają się z lepszymi prognozami z przeważająca termiką bezchmurną.
2025.06.12 Wszystkie modele prognostyczne zgodne z nastawieniem na termikę bezchmurną z zasięgiem do 1500m. Lecimy na wielobok prędkościowy 230km. Po wyczepieniu kilka miejsc ze stałymi noszeniami 1,3-1,8 m/s z maksymalnym zasięgiem w momencie odejścia do 1800m. Lot w większości w grupkach. W 2/3 pierwszego boku zostawiam słabsze noszenie – dolatuję dalej niżej do krążących szybowców w pagórkowatym rejonie przy miejscowości Bila. Z całego komina wychodzi 2m/s. Odskakuję Jakubowi na 300m. Lecąc teraz utrzymujemy lot maksymalnie wysoko – jest to ważny moment ponieważ południowy wycinek trasy ma najsłabsze bardzo słabe prognozy noszeń. Pomiędzy pierwszym a drugim punktem koledzy z Rumunii lądują w terenie przygodnym. Powoli doganiam szybowce które odeszły na trasę jako pierwsze a po drugim punkcie jestem już z przodu w peletonie. Jakub leci naszym tropem podaję wszystkie napotkane noszenia i manewry. Powoli nas dochodzi a na ostatnim punkcie jesteśmy już razem gdzie za chwilę wychodzimy na dolot. Lądowanie na lotnisku w Tabor równoległe w bardzo dużej grupie. Podsumowując- bezchmurna momentami lepsza od prognozy. Lot ogólnie dobry, zgodny z założeniami taktycznymi po przedstartowej analizie teamowej prognoz.
2025.06.13 Zadania obszarowe we wszystkich klasach. W prognozach termika bezchmurna, nieco słabsza od dnia wczorajszego. Zgodnie z przypuszczaniami tworzą się grupy wyczekujące na starcie. Czuć jakby obniżenie zasięgu noszeń z 1700 do 1500m. Wydaje się też, że zbyt długie czekanie może zagrozić ukończeniu zadania. Odchodzimy na trasę kilka minut po godzienie 14. W zasadzie doganiamy pojedyncze sztuki ale i nas doganiają wyczekujący piloci z Czech i Francji. Dochodzimy też do wniosku że ryzyko wyrywania jest dość wysokie w słabszej bezchmurnej więc taki scenariusz że jesteśmy w grupie jest bardzo trudny do uniknięcia. Przemieszczamy się do pierwszej i drugiej strefy w większości przez „markowane” kominy. Przed drugą strefą w rejonie Salacova Lhota na nasłonecznionej górce łapiemy komin pulsujący do 2,5 m/s. Wyjście z 1700m i dość długo po zaliczeniu drugiej strefy lot w atermicznym powietrzu. Dużo szybowców z naszej grupy schodzi w parter. Lekko z przodu z szybowcem ET wlatujemy nad nasłoneczniony pagórek i chwilowo łapiemy 2m/s – niestety noszenie zanika a szkoda bo wyższy zasięg pozwoliłby na dolot do lepszego termicznie terenu…… Dalej lot bardzo nisko w kierunku grupki krążących ale bez noszenia. Jesteśmy nisko, zaczyna się mało skuteczna walka o przetrwanie. Przesuwamy się z ET pod krążące LSy z Niemiec i łapię 1,4 m/s w którym dochodzę 300m wyżej szybowce. ET ma mniej zostaje 150m poniżej. Dalej lot w miarę spokojny, podaję pozycję Jakubowi który dogania skutecznie. Dolatujemy na metę z mniejszymi stratami szczęśliwi, że obyło się bez pola. W klasie 15m nasi piloci po bardzo późnym odejściu wykorzystują świetne walory Diany 2 w locie bez balastu wodnego i wygrywają to bardzo trudne zadanie. Ich najgroźniejsi konkurenci lecą z większymi stratami lub odpalają silniki dolotowe. Czuć rywalizację w powietrzu w końcu to Mistrzostwa Świata w których każda błędna decyzja ma odrazu swoje odbicie w wynikach dnia. W sobotę 14 czerwca po 5 dniach lotnych organizator na podstawie analizy bardzo słabej termiki bezchmurnej wprowadza dzień odpoczynku. Kolejne dni do końca mistrzostw dają szanse na latanie w lepszej masie powietrza co też jest argumentem na dzień regulaminowego dnia wolnego. Po lotach kolacja u naszej drugiej części ekipy która mieszka w starym domu położonym w pachnącym naturą lesie. W dniu wolnym w naszej ekipie plany typu wycieczka rowerowa po okolicy i prace przy sprzęcie.
2025.06.15 Po sobotniej przerwie latamy dalej od niedzieli. Nasi pomocnicy wykorzystali dzień wolny i polatali na historycznym już Blaniku. W prognozach w pierwszej połowie dnia wysokie temperatury z termiką bezchmurną. Po około godzinie 14:30 rozwój pojedynczych Cu z podstawami do 2700mAMSL przed podchodzącym frontem chłodnym z kierunku zachodniego. Z powodu wolnego rozwoju termiki starty lotne przesuwane do godziny 13:15. Zadanie obszarowe z trzema strefami w mojej klasie skrócone z 2h do 1h30min. Po wyczepieniu dokręcamy spokojnie w 1,2m/s do bezpieczniejszej wysokości aby polecieć do zamglenia nad lasem na zachód od Taboru. Widać pojedyncze Cu 30km od lotniska w kierunku zachodnim – za 20 minut są już w nad nami. Na trasę na stosunkowo krótkie zadanie do pierwszej strefy odchodzimy o godzinie 15:58 z 2700mAMSL. Jest to moment prognozowanego wzmocnienia termiki. Leci podobnie dużo szybowców z naszej klasy. Wygląda że strefa pierwsza północna i trzecia wschodnia mają kilka najlepszych Cu. Drugą zachodnią oddaloną około 60km trzeba zaliczyć na dotknięcie – ale tu zaczyna się problem bo dojście jest ale Cu nie chcą za bardzo nosić. Troszkę „myszkując” dolatujemy nisko w rejon kilku kolejnych Cu przy zakazanej strefie skoków spadochronowych – Pribram. Na około 1300m łapiemy znów mało stabilne i poszarpane noszenia. Jakub decyduje się ominąć strefę od południa aby zaliczyć na dotknięcie drugą strefę i zawrócić. Ja przesunięty lekko z przodu ryzykuję dojście od północy bardzo blisko Pribram i TMA Praga pod kilkoma starymi Cu które liczę że zabiorą lub podtrzymają aby bezpieczniej zawrócić. Trafiam 1,6 m/s do 2250m i odczuwam chwilowe wzmocnienie przed frontem który jest 20km dalej. Po zaliczeniu strefy zawracam i w tym samym miejscu z pilotem Vladimir Foltin z klasy 15m dokręcamy w poszarpanych 2m/s do 2650m. Dalej kieruję lot do ostatnich Cu przeskakując 30km bardzo blisko TMA Praga. Spotykamy się tam z Jakubem. Jak na poźną już porę z 1700m początkowo 3m/s ale słabnie do 2. Z 2230m z pod górnego TMA Praga wychodzę na dolot z nawrotką przez ostatnią trzecią strefę. Rozciągam wlot przez wyrabiający się zapas wysokości aby zwiększyć prędkość przelotową. Lot w miarę dobry w stosunku do napotkanych warunków i trudnej do obrania wstępnej taktyki lotu.
2025.06.17 Zadania prędkościowe we wszystkich klasach – w standard lecimy na 410km. Prognozy wyglądają na bardzo dobre ale po głębszej analizie wyglada że w całym wycinku wschodnim trasy noszenia będą wcześniej tracić na sile. Odchodzimy jako pierwsi i jest to bardzo dobra decyzja. Na przeskoku z prawej strony trafiam pasmo mocniejszego duszenia i robi się między nami 200m różnicy. Jakub kilka km przed pierwszym punktem łapie wyżej stabilniejsze noszenia i zaczyna sie oddzielny lot. Lot dla mnie nie poszedł zgodnie z planem, zwłaszcza ostatni długi bok powrotny nie był tak szczęśliwy. Cu wyglądały bardzo dobrze, ale północna prawa strona trasy miała wczoraj ulewny deszcz z powodu burzy i Cu zabierały bardzo słabo… – rozszyfrowaliśmy to z kilkoma innymi zawodnikami po locie. Grupa która musiała ratować się niżej po ostatnim punkcie zwrotnym odchodziła w lewo do pierwszych Cu. Odchylenie to gwarantowało dalej lot przez Cu które jak się okazało do końca były bardzo stabilne i dawały równe noszenia. Mój tor lotu i kilku innych silnych zawodników będących wyżej skierowany był do wspomnianych dobrze wyglądajacych Cu prawą stroną z których pierwszy dał bardzo dobry komin do 2,5m/s 1500m ale kolejne to „orka” i walka o przetrwanie.. Pozostaje pogodzić się z gorszym wynikiem ale cieszę się, że lot mojego kolegi z klasy wyszedł bardzo dobrze i utrzymał bardzo dobrą pozycję generalną Przed nami ostatnie trzy dni mistrzostw i wygląda że są to dni lotne.
2025.06.18 Zadania prędkościowe we wszystkich klasach. Najkorzystniejszy układ trasy w klasie CLUB w kierunku granicy niemieckiej gdzie spodziewane są najlepsze warunki z pokryciem szlakowym Cu. W klasie 15m odchyłka południowa do okna z wycinkiem bezchmurnym. W mojej klasie pierwszy bok na zachód w bardzo dobrej pogodzie i dalej na wschód do słabszego gradientu termicznego. Odchodzimy nieco później ale lot idzie bardzo dobrze. Przed pierwszym i po drugim punkcie lot wysoki i pewny pod dobrymi Cu z noszeniami do 4m/s i podstawach do 2100m. Doganiamy kilka szybowców które odeszły przed nami 10-15 minut. Czyścimy często natarcia – jest dziś dużo insektów rozbijających się o skrzydła. Niestety po kolejnym zabiegu brak reakcji lewej muchołapki. Po locie okazuje się że napędy, linki ściągające oraz poprawność montażu ok. Wina po stronie modułu elektronicznego, który pozwala sterować tylko prawą muchołapką. Podmieniając go na zapasowy z innego zestawu wszystko wraca do normy – Jakub miał identyczny problem podczas FCC Prievidza. Dalsze 2/3 trasy z brudnym skrzydłem pogarsza lot szczególnie w wycinku wschodnim gdzie znów trudniej o kominy. Jakub dolatuje wcześniej z dobrym strategicznie miejscem. Bardzo dobry lot długo wyczekujących odejście kolegów w klasie 15m z mocnym awansem.
2025.06.19 Zadanie prędkościowe 417km w kierunku południowym z punktami zwrotnym w Austrii. Prognozy mało obiecujące szczególnie na powrocie ma być silniejszy wiatr czołowy i słabnące noszenia lub ich całkowity zanik. Starty ziemne z ostatniego rzędu klasy. Decydujemy się na wcześniejsze odejście ponieważ kolejnym czynnikiem jest bardzo słaby gradientu noszeń po wyczepieniu a niektóre szybowce pojawiają starty. W powietrzu słabe widzialności i zaczyna się układać połączenie. Po cierpliwym dokręceniu wysokości przecinamy linię startu jak jedni z pierwszych. Po 50km lotu z wiatrem dolatujemy do lepszej pogody – zaczynamy łapać dobre noszenia momentami do 3m/s, 2000m. Niestety szybowce które odeszły kilka minut po nas z prawej strony miały lepszy szlak o którym nie wiedzieliśmy ponieważ nasz start ziemny był z ostatniego rzędu a dokręcanie wysokości na odejście po lewej wschodniej stronie przy słabej widzialności w dużej ilości cienia od Ac. Po pierwszym punkcie mamy kilka połączeń szlakowych i lot idzie bez zakłóceń. Przed drugim punktem zaczyna się pagórkowaty teren ale udaje się lecieć możliwie wysoko przez noszenia „trafiane” pod „rozmyjcami”. Goniący lecą niżej i mocno zwalniają, zostają bezpiecznie w tyle. Po drugim punkcie również łapiemy dobry komin do 2100m ale odskakuję Jakubowi kawałek dalej gdzie lecąc trochę wyżej łapię podtrzymania. Zaczyna się oddzielny lot. Po trzecim punkcie wiatr w poprzek trasy do 40km/h. Trudno znaleźć noszenie, lecę sam, kilka Cu w ogóle nie zabiera i trzeba momentami „oddać się” z wiatrem. Na około 40km do ostatniego punktu udaje się dokręcić do 2100m – podaję wszystkie kominy, noszenia i tendencję goniącemu mnie Jakubowi. Na ostatni punkt dolatuje pierwszy ale jeszcze oddzielnie. Ostatni bok pod silny wiatr ale są dobre jeszcze Cu i momentami ustawione w szlaki. Od połowy boku lecimy razem ale doszło nas kilka szybowców są też wracające 15ki. Warunki które wydaję się że zaprowadzą nas na metę w Taborze kończą się na około 50km. Wysokość 1900m do dolotu brakuje około 400m. Odchodzimy mocno w lewo całą grupą szybowców do strzępów Cu gdzie za kilka minut pod kolejnymi resztkami Cu zrobi się jeszcze większy peleton walczący o przetrwanie i mozolnie wyrabiający się dolot pod silny wiatr w noszeniach pomiędzy 0,3 – 1,1 m/s. Metę w Taborze zaliczamy razem z naszymi Dianami które przyleciały do nas w ostatnie możliwe kominy. Okazuje się że strata przez wcześniejsze odejście jest minimalna w stosunku do ilości ladowań w terenie. Lot we wszystkich naszych klasach bardzo skuteczny i dobry. Dziś ostatni dzień mistrzostw z tendencją prognozy do termiki bezchmurnej.
2025.06.20 Ostatni dzień mistrzostw. Każdy z nas stara się aby utrzymać bardzo dobre pozycje. Zadania obszarowe we wszystkich klasach. W prognozach tendencja do termiki bezchmurnej. W standard odchodzimy za grupą ale rozjeżdżamy się. Po rozmowach z wszystkimi pilotami latającymi na Discusach 2a bardzo dużą przewagę ma LS8 z wingletami neo w turbulentnych i wąskich kominach, które występowały najczęściej w wycinkach bezchmurnych. Trzyma się powietrza i krąży poprawniej. Discus 2a przez swoją charakterystykę profilu która nie lubi turbulencji traci. Po za tym lata się nim bardzo dobrze. W tym roku w Tabor pierwsze 11 LS8 potwierdziło ten fakt. Wracając do konkurencji to dzień szczęścia jak i przewrotu. W naszej klasie dolot do pierwszej strefy po 1/8 Cu a dalej dorodne Cu pod którymi loteria, momentami bardziej trzeba się ratować niż zwiększyć prędkość, noszenia poprzestawiane i bardzo turbulentne. Odbijam do tych najlepszych w północnej części ale to samo. Do drugiej i trzeciej strefy lot po minimum przez 1/8 Cu. Robimy gorsze prędkości z Jakubem ale dolatujemy do mety. Paweł niestety w rejonie naszej pierwszej strefy też przeżywa kryzys i po walce w parterze odpala silnik. Najpewniej dolatują koledzy z klasy Club. Mistrzostwa dały nam dużo nowych doświadczeń, latania było dużo w zmiennych warunkach. Swój pierwszy tytuł Mistrza Świata zdobywa Łukasz Grabowski w klasie 15m na polskim szybowcu Diana 2. Mój partner z klasy Jakub Barszcz bardzo długo utrzymywał pozycję vicelidera ale ostatecznie zdobywa brąz w klasie Standard na niemieckim szybowcu LS8. Mój wczorajszy lot odsunął mnie z pozycji 5 na 13. Ostatecznie w klasyfikacji drużynowej zdobywamy medal złoty, który podobnie jak w zeszłym roku przypadł do PL. Gratulacje dla Mostrzów i podziękowania dla całego teamu PL. Dziękuję za uwagę – kolejne relacje z Mistrzostw Polski w klasie 15m i treningu. Tym razem z pokładu Ventusa 2ax „VV”, którego udostępnił Tilo Holighaus.
You must be logged in to post a comment.