KZS Standard Stalowa Wola 2016

Strona zawodów http://zawody2016.aeroklubstalowowolski.pl/

Wyniki http://www.soaringspot.com/en_gb/turbia2016/results

SPOT

W trakcie KZS podobnie jak w latach ubiegłych wykorzystywał będę urządzenie SPOT przekazujące drogą satelitarną z interwałem co dziesięć minut aktualne położenie. Główną zaletą SPOT jest możliwość wezwania służb ratownictwa w sytuacji zagrożenia lub przekazanie istotnych informacji kierownikowi ekipy lub pomocnikowi w trakcie mistrzostw.

Tracking – KZS Standard Stalowa Wola 2016

SPOT_logo_orange_tag

Przygotowania sprzętowe 

Podczas KZS Stalowa Wola będę latał na przydzielonym szybowcu reprezentacyjnym Discus 2a o numerze konkursowym „Y” (YANKEE). Docelowo na tym egzemplarzu w miesiącu lipcu będę reprezentował Polskę na Mistrzostwach Świata w Pociunai na Litwie. (Już teraz zachęcam fanów szybownictwa do zaplanowania odwiedzin w Pociunai i wspieraniu zmagań reprezentacji – około 430 kilometrów z Warszawy. Wycieczkę można połączyć ze zwiedzaniem Wilna i malowniczej okolicy lub też tak zaplanować aby uczestniczyć w INTERNATIONAL EVENING i poznać większość ekip przy wspólnym poczęstunku)

Nasze kadrowe Discusy 2a to „Y” oraz „I” (INDIA – na której miałem już przyjemność latać i bardzo wnikliwie przygotować do sezonu 2015). Zwykle przed zawodami staram się swoimi możliwościami sprzętowymi i czasowymi doprowadzić do takiego stanu szybowiec i jego wyposażenie aby spokojnie i bez obaw można było z niego korzystać w każdej chwili w trakcie zawodów czy mistrzostw.

Potrzebny spokój w lataniu i podejmowaniu decyzji taktycznych gwarantują nie tylko umiejętności zawodnika ale przede wszystkim pewność i zaufanie do niezawodnego sprzętu – inaczej trudno o dobre wyniki a jeszcze trudniej o czerpanie satysfakcji z latania. Warto więc przejść przez ten etap 🙂

KZS STANDARD STALOWA WOLA TRAINING DAY 1 (28.04.2016)

Tym razem kilka słów ze Stalowej Woli, konkretniej z lotniska w Turbii. Dziś pierwszy lot na Y – rano lotniskowe zamieszanie w związku z przybyciem rządowym śmigłowcem premier Beaty Szydło gdzie premier złożyła wizytę między innymi w Hucie Stalowa Wola i została podpisana umowa na dostawę dla wojska pierwszych moździerzy samobieżnych RAK pomiędzy HSW S.A. a Ministerstwem Obrony Narodowej.

Dziś trening we trójkę ja na Discusie 2a, Janusz Centka oraz Jakub Barszcz na ASG29, trasa 330 kilometrów. Pogoda rasowa nad lasami, z wczesna termiką. Podstawy 1600 do 2000 po 16tej. Do pierwszego punktu Narol pod pięknymi CU równo z ASG, do drugiego od 1/3 boku sam, pod 1/8 CU z trudnymi do wycentrowania noszeniami. Tu się rozstalismy z ASG, poleciałem swoją koncepcją. Po 2 PZ lecę początkowo w kierunku 3 PZ sam ale odpuszczam punkt ze względu na gorszą blaszastą pogodę. ASG pomknęły swoim tempem na 3 PZ a ja wykręciłem pomachać rodzince w rejonie Sokołowa Małopolskiego. Abym mógł tam wlecieć ze względu na strefę TRA10B od Mielca nawiązuję łączność na 119,1Mhz z Mielec info a ta przekazuje na Kraków info i już dogaduję z kontrolerem wlot. Blisko mi już było do wpsółpracy z Rzeszów TWR ale tylko podsłuchiwałem sobie na 126,8 Mhz. W rejonie Sokołowa kilka fotek z powietrza – cały czas utrzymując zapas do Turbii +200 metrów 🙂 Po 15 minutach składam podziękowania dla Kraków informacja za super współpracę i wracam do Turbii z ząsiegiem, który się… uffff utrzymał. 350 kilometrów policzył Oudie. Dobry treningowo i pomysłowy dzień 😉

KZS STANDARD STALOWA WOLA TRAINING DAY 2 (29.04.2016)

Noc z przelotnymi deszczami i ustępujące pokrycie we wczesnych godzinach porannych. Świeża masa i szybki rozwój termiki. Plan dnia trójkąt 350 kilometrów Niemirów (na północ od Biłgoraj) i dalej na zachód – Końskie. Startuje jako pierwszy o 11.40. Noszenia początkowo niemrawe a podstawa zróżnicowana 1200 – 1400 metrów. Większość komunikatów meteo podawało pogorszenie pogody od południowego wschodu na godzinę 15 w rejonie lotniska więc aby zdążyć trzeba szybciej odejść – co też uczyniłem. Lot dość ostrożny o wysokość, podstawy chmur nic się nie podniosły, noszenia porwane i nieregularne, górą było widać po wierzchołkach CU adwekcję południowo – wschodnią a dołem z północy – potwierdza się komunikat i górne pokrycie było już wyraźnie widoczne 50 kilometrów od lotniska. Wymieszane i turbulentne powietrze na pierwszym boku. Po zaliczeniu Niemirowa lecę na zachód, co krok w kierunku Wisły tym lepiej i tak samo za Wisłą. Od trawersu Ostrowca Świętokrzyskiego przy wejściu na lasy podstawa do 1700m i dało się trafić dobre połączenia z noszeniami do 2.5 m/sek. Do Końskich od lotniska dziali mnie odległość 130 kilometrów i w głowie krąży pytanie co z pokryciem, czy zdążę wrócić czy odetnie. Przed Końskimi podstawa raptowanie podnosi się do 2000 metrów a noszenia sięgają momentami do 3,5 m/ sek – im dalej na zachód tym lepiej. 2 PZ zaliczam o 14.55 i nawrotka do domu. Pod pierwszą chmurą spotykam w 3 m/sek Mirka Matkowskiego, który posiada na wyposażeniu w krawędzi usterzenia pionowego stroboskop aktywowany przez FLARM (jak tylko pojawi się w jego zasięgu traffic) – dość dobrze światła stroboskopu przyciągają wzrok. Wołam w eter do Mirka czy zna sytuację jak przy lotnisku ale potwierdzenie otrzymuję od Jakuba Barszcza, że jest już pokrycie ale dobre szlaki stoją do Sandomierza z mojego kierunku lotu. No i miał rację, dokańczam lot z Końskich dość szybko pod szlakami i przed Sandomierzem wchodzę pod pełne pokrycie ale z zabezpieczonym dolotem. Odległość 350 kilometrów, prędkość 110 km/h. Polska cieszyła się dziś bardzo dobrą pogodą – my w Stalowej jej fragmentem 😉 Po lądowaniu rejestracja i od jutra rozpoczynamy KZS i Openy. Pogoda niestety mało optymistycznie wygląda na sobotę i prawdopodobnie nie polatamy. Ale kolejne dni wyglądają lotnie 😉

KZS STANDARD STALOWA WOLA DAY 1 (01.05.2016)

Wczoraj pogodowo konkurencja odwołana, pod wieczór postanowiłem opuścić rezerwat zawodniczy celem odwiedzin rodzinki. Poczęstunek wyśmienitą sałatką ze skrawkami kurczaka i świeżych warzyw plus moc uścisków na powitanie i nocleg tak na normalnie – dobrze mnie przygotował do dnia dzisiejszego! Discus pozostał w pachnących świeżych pokrowcach więc co mu do szczęścia potrzeba – a do ogona trafiło nowe ogniwo bateryjne – taki poczęstunek samowymienialny 🙂
Dziś z samego rana mgła – nostalgia – no tak – pogoda powędrowała na zachód PL i nas pozostawiła a miało być ok… nagle kosmyk słońca dotknął 10cm2 Ziemi – wspaniałe uczucie 🙂 – będzie jak w prognozie.
Rano zimowa kurtka a za 2h już krótki rękaw. Na lotnisku sąsiad Janusz Centka z zapałem zawodniczym przygotowuje ASG29 – ja dotykam mokrych od rosy pokrowców – trzeba poczekać aż podeschną (plagi mrówek pałętają się w tym roku po pokrowcach – kilka lat temu po powodzi w rozlewiskach od Sanu dokuczały komary… ale lotnikom szybowcowym przy pięknej pogodzie nawet szerszenie nie staną na przeszkodzie jak CU nad Lasami – reszta wędruje w „odstawkę” :)))

Zadanie 2h obszarówka, z prognozą o tendencji do pogorszenia od południowego zachodu, spodziewany gruby cirrus i warstwowe. Starty dość wolno – obsługiwały nas zaledwie cztery w porywach do pięciu holówek ale już od kolejnych dni ma ich przybyć. Openy wystartowały jako pierwsze i wykręciły bardzo dobre prędkości w dobrym wcześniejszym oknie pogodowym. Startuję z rzędu nr 8 i jedyna myśl jak dokucza – co będzie jak się nie wykręcimy podczas gdy pierwsze rzędy mają już wyrobioną pozycję na odejściu. Ale szczęśliwie wykręcam pierwszy komin do 1300 metrów i przesuwam się na linię startu i na nawietrzną. Podjąłem koncepcję lotu po otwarciu startu lotnego ze względu na pesymistyczne prognozy (no i te wierzchołki CU znów górą wygięte przez południowy wiatr a pod nimi NE – czyli idzie zmiana). Odszedłem kilka sekund po z dwoma koncepcjami – obie pozytywne – jak słabo to zawracam i kontynuuję lot a jak lepiej – odchodzę jeszcze raz. Zauważam że regularność CU spada a podstawy i noszenia miejscami są porwane a czasem jest równa ale na krótko daje mało stabilny komin. Pojawia się koncepcja skrócenia pierwszej strefy i na nadzieja na lepsze warunki dalej od napływu. Do drugiej strefy lecę dokręcając do podstawy na tyle żeby kontrolować wyższe przejście Wisły na drugą stronę. Od Zawichostu widzę ładne CU ale bez dobrych noszeń – dość długo lecę w przedziale 800 – 550 metrów ale skutecznie do przodu. Prędkość o dziwo utrzymuje się powyżej 100km/h. Przed Górami Świętokrzyskimi łapię 2m/sek i dokręcam 1300 metrów. Dalej wzdłuż pasemka do trzeciej strefy na „nakłucie” od strony północnej pod dobrymi połączeniami – dalej powrót tą samą drogą i przeskok w kierunku Sandomierza pod kilka chmur, które odmówiły posłuszeństwa mimo że wyglądały na dorodne – adwekcja masy psuła stabilność i trudno było cokolwiek trafić, wszyscy zawodnicy mieli problemy. Spadam na 350 metrów w rejonie Sandomierza a do dolotu brakuje 200 metrów na 1,8 me/sek – co dalej – spuszczam wodę i ptak Bocian pokazuje mi słabe noszenie 0,6 m/sek i wychodzę do wiatru, który niżej wzmacniał się i rwał noszenia. Dokręcam do dolotu na zero i biorę pod uwagę na 10 kilometrze dorodnego nawianego CU, że podtrzyma i dalej powinien być już dolot – i jest. Ogólnie lot trudny, trochę miałem też szczęścia w końcówce. Szczęśliwiej poleciałem w mojej klasie odchodząc dość szybko a w otwartej wygrywa Łukasz Grabowski na uzdatnionej w czwartek Dianie 2 🙂 Gdyby nie te – 200 mterów – szacowana prędkość na mecie 107km/h… Na jutro słabe prognozy….

KZS STANDARD STALOWA WOLA DAY 2 OFF (03.05.2016)

W dniu dzisiejszym poleciała tylko klasa OPEN po skróceniu zadania i czasu oblotu – ze względu na słabe perspektywy zaliczenia zadania w mojej klasie konkurencja została odwołana. W momencie rozpoczęcia startów ziemnych, drugi i trzeci sektor był odcięty przez burze, cześć zawodników z KZS poleciała treningowo. Warunki całkiem… całkiem… teraz, troche panoszą sie jeszcze burze na północy. Od jutra powinno być juz lepiej wg prognoz.

KZS STANDARD STALOWA WOLA DAY 2 CANCELLED (04.05.2016)

Dziś kolejna wspaniała szybowcowa przygoda – w klasie KZS nikt nie ukończył zadania. W OPEN czterech zawodników tak – ich trasa przebiegała odwrotnie od naszej – na początku na wschód w stronę dobrej pogody a my praktycznie po doskonałości w wytłumioną masę po przejściu burzy do podnóża Gór Świętokrzyskich na zachód. Straszna szkoda – podstawa dziś przy lotnisku miejscami sięgała 2500 metrów i wydawało się, że mimo prognozy z burzami termicznymi da się je z tej wysokości z zasięgiem omijać. Problem polegał na tym, że mokra kielecka ziemia nie chciała oddawać zbytnio ciepła po przejściu burzy i trzeba było pogodzić się z lądowaniem w polu. Mięliśmy to szczęście lądować w ilości 5ciu sztuk za Jackiem Flisem – ale faktyczny właściciel pola poprosił nas o polisy ubezpieczeniowe szybowców – uznał że poniósł straty w skutek naszego lądowania – prawdopodobnie jutro na jęczmieniu nie będzie już śladu naszej obecności. Grzecznie poprosiłem rozgrymaszonego Pana Właściciela o jak najspokojniejszą rozmowę i że przystajemy na jego prośbę o odszkodowanie. Zaprosił nas do siebie na kawę, herbatę a Krzysiek Pieńkowski przeprowadził i przygotował całą dokumentację na komputerze jak się okazało Pana Sołtysa, którego nazywają tu Prezydentem. Nasze lądowanie mieściło się w sąsiedztwie Klimontowa a z lotniska w Turbii przyjechał po nas trzon instruktorski, nasza Pani Psycholog oraz Marta. Pięć pięknych przyczep podjechało w tym samym momencie a sam demontaż zajął nam niespełna 45 minut. Na złoty medal zasłużył dziś Marek Biały za największą odległość i zapewne część zawodników która zawróciła na lotnisko z zasięgiem po odejściu. Niestety ponieważ zbyt mała liczba pilotów nie przekroczyła dziś regulaminowego 100 kilometrów – konkurencja w dniu dzisiejszym mimo wielu wydarzeń nie mogła być zaliczona…

KZS STANDARD STALOWA WOLA DAY 2 (05.05.2016)

Zadanie obszarowe z czasem oblotu 2 godziny. Pierwsza strefa na wschodzie Niemirów (R = 15km) – zaliczona do końca w jej południowo – wschodnią odchyłkę. Kolejna zachodnia Sarnówek (R = 25km) – zaliczona tylko w ¾ ponieważ dalej przyblokował mnie deszcz z rozpadającego się już Cu CONG i silne duszenia – stąd nawrotka i powrót dobrymi połączeniami z wyrobionym za moment zapasem wysokości na lotnisko, cztery minuty przed czasem, prędkość rzeczywista 120 km/h. Przed odejściem na trasę załapałem się na małe zafalowanie przed CU i w efekcie odszedłem 400 metrów wyżej. Na trawersie Biłgoraja trafiliśmy bardzo mocny komin termiczny, chwilami usredniacz LX9050 wskzywał 6,7 m/sek – był to wskaźnik silnych burz termicznych, które generowały się zgodnie z prognozami – zadanie celowo dość krótkie. Od około godziny 16.30 ze wschodu zbliżył się zwarty Cbek ale na szczęście postraszył tylko wyglądem i słabym opadem. Jutro meteorolog zapowiedział najlepszą pogodę dla naszych zawodów – zobaczymy czy dotrzyma słowa 😉

KZS STANDARD STALOWA WOLA DAY 3 (06.05.2016)

Niebo i prognozy od samego rana wróżyły bardzo dobre warunki do szybkiego latnia. Jedyne zagrożenie miał stanowić lokalnie altocumulus na wąskim pasie a pojawił się w rejonie Wisły oraz drugiego punktu zwrotnego. Wcześniej zabezpieczona wysokość pozwoliła spokojnie osiągnąć Lipową i wrócić do bardzo dobrych warunków nad Lasami Janowskimi nad, którymi przebiegała większość trasy. Po wyczepieniu odczuwalny był przy lotnisku jeszcze wpływ nocnego pokrycia, które się szybko rozpuszczało ale lokalnie obniżało podstawę CU do 1600 metrów gdzie już za Sanem sięgała o godzinie dwunastej 2200 metrów. Noszenia momentami do 4 metrów na sekundę a kilka minut później znacznie więcej. Jedyny błąd jaki popełniłem w tym dniu to lot w krótkim rękawie – podstawa po trasie osiągnęła 2500 metrów. Zdecydowałem się na szybkie odejście północną stroną trasy pod chmurkami które zaczęły ustawiać się w szlaki. Dokręciłem niewiele wysokości w pierwszym kominie (3m/sek) po odejściu tak aby dalej polecieć już po bardzo dobrych połączeniach a od połowy boku pod szlakiem. Po zaliczeniu Krasnobrodu z wysokości 1300 metrów złapałem komin którego średnie noszenie wyniosło 5 m/sek a uśredniacz w najsilniejszym przekroju komina wskazywał momentami stabilnie 7 m/sek. Tym kominem zyskałem bardzo dużo – prędkość średnia pod podstawą przekraczała 143 km/h! Do drugiego punktu leciałem bardziej po „kresce” a jak „esowałem” to tylko tak aby następnie lecieć po prostej – co w zasadzie dało się zrobić. Niestety przed Wisłą altocumulus nieco zepsuł taktykę i odchodząc na północ od boku – na nawietrzną z wysokości około 1200 metrów musiałem się zatrzymać w 2,3 m/sek tak aby zaliczyć punkt i wrócić. Za drugim razem komin był już mocniejszy. Dalej na trzecim boku do Biłgoraja bardzo na prawo i nieco na zawietrzną stronę boku wyciągnęły mnie wysoko i szybko lecące szybowce na swój drugi punkt. Decyzja była trafna – nad środkiem lasów stały dorodniejsze Cu a dalej układały się na Biłgoraj. Pod pierwszym z nich dokręciłem nieco wysokości (około 3 m/sek) a kawałeczek dalej w 4 m/sek doszedłem do podstawy z której miałem już dolot przez punkt w Biłgoraju na metę w Turbi. Dolot przy nastawie MC 3.2 m/sek zaczął się wyrabiać dalej jeszcze z mocnym zapasem i wysokość zgodnie ze sztuka zamieniałem na prędkość. Dolot wyszedł z 91 kilometra przy średniej na tym odcinku 189 km/h.

Prędkość zadania 140 km/h pozwoliła odnieść mi zwycięstwo w dniu a przy okazji okazała się moją najwyższą 🙂

KZS STANDARD STALOWA – ZAKOŃCZENIE (07.05.2016)

IMG_2750_resize

W sobotę siódmego maja zakończyły się 41. Szybowcowe Mistrzostwa Polski w klasie Otwartej oraz Krajowe Zawody Szybowcowe w klasie Standard. Zawody Regionalne nie zostały rozegrane ze względu na małą ilość konkurencji. Mistrzem Polski w klasie Otwartej po pięciu konkurencjach został debiutujący i utalentowny pilot Jakub Barszcz (Aeroklub Orląt – Dęblin) – na codzień kontroler lotów w Krzesinach pod Poznaniem. Mirosław Matkowski (Aeroklub Gliwicki) oraz Janusz Centka (Aeroklub Leszczyński) zdobyli kolejno srebrny i brązowy medal. W KZS Standard po trzech konkurencjach pierwsza medalowa pozycja przypadła dla mnie, Witold Czarnik (Aeroklub Rzeszowki) i Tomasz Rubaj (Aeroklub Gliwicki) zdobyli kolejno drugie i trzecie miejsce.

W tym roku zmienna pogoda podnosiła nam poprzeczkę w każdym zadaniu. Najpiękniejsza był ostatni piątek mistrzostw w który to stabilna świeża masa powietrza podarowała nam piękne CU z wysokimi podstawami i mocnymi noszeniami – tym samym przypominając jak dobry termicznie jest rejon zawodów w Stalowej Woli. Ostatni sobotni dzień lotny ze względu na pogarszającą się pogodę z kierunku napływu został odwołany w powietrzu po wyholowaniu wszystkich klas. W 2019 roku Aeroklub Stalowowolski będzie organizatorem Mistrzostw Europy – co cieszy wszystkich zawodników, którzy regularnie odwiedzają to miejsce i znają dobrze specyfikę tego regionu. Dla mnie start w klasie standard był treningiem w przygotowaniu do Mistrzostw Świata w klasie Standard które odbędą się na Litwie w Pociunai pod koniec miesiąca lipca. Bardzo lubię latać Disusem 2a – uważam, że ten szybowiec mimo wąskiej kabiny jest szyty pode mnie 🙂

Podziękowania dla organizatorów za zaangażowanie i przede wszystkim bezpieczne rozegranie zawodów – gdzie z wyboru zawodników zostałem wybrany do komisji bezpieczeństw. Na zakończenie każdej odprawy dzieliliśmy się uwagami i spostrzeżeniami, które pozwoliły nam bezpieczniej i spokojniej latać na wykładane zadania. Był to mój piąty start w Stalowej Woli i czwarty z rzędu wynik gdzie miałem okazję stanąć na tym samym podium.

W mediach:

http://rzeszow.tvp.pl/25224083/pogodne-niebo-z-cumulusami-i-szybowce-nad-turbia

http://www.tvmstalowawola.pl/index.php/aktualnosci/2004-vimeo-id-165587251

http://lotniczapolska.pl/Zwyciezcy-z-Turbi,40039

http://dlapilota.pl/wiadomosci/aeroklub-polski/relacja-z-szybowcowej-rywalizacji-w-stalowej-woli

http://www.aeroklub-polski.pl/aktualnosci/relacja-z-szybowcowej-rywalizacji-w-stalowej-woli-video/

http://teleexpress.tvp.pl/24981420/11052016-1700

 

Dodaj komentarz