Flight Challenge Cup Gliding Prievidza 2016

(Linki do zawodów https://fccgliding.sk/index.php?language=en)

FCC Prievidza DAY 1

Pierwszy dzień FCC Prievidza to mój długo wyczekiwany lot na szybowcu Diana 2. Bez wody – lata bardzo płynnie – krąży jak „gazeta” po znacznie mniejszym promieniu niż inne szybowce w tej klasie i znacznie lepiej się wyrabia. Ze względu na dość niski zasięg noszeń i niepewną pogodę w pierwszej strefie a tym samym prawdopodobieństwo wylądowania w polu w moim pierwszym locie w tym sezonie i „laszującym” nowego typu szybowca podjąłem decyzję, że polatam treningowo na termice w zasięgu lotniska. Zakusy były oczywiście żeby odejść po ziemi na trasę ale odpuściłem sobie. Jutro prognostycznie lepsza pogoda – więc woda w skrzydłach pozwoli poczuć moc Diany 😉

 

 

FCC Prievidza DAY 2

Woda – bez niej nikt i nic nie przetrwa a przez jej brak wszystko przestaje mieć znaczenie… a tak naprawdę i woda i klapa przestaje mieć znaczenie jeśli brakuje przynajmniej jednego z nich w szybowcu piętnastometrowym tej klasy. Dziś po raz pierwszy zatankowane skrzydła pozwoliły poznać prawdziwe osiągi. Jeśli chodzi o krążenie szybko nasunęły mi się dwa wnioski – jednej rzeczy której czasem brakowało mi rok temu w Discusie 2a to właśnie klapa a drugi – zatankowana Diana krąży prawie tak dobrze jak wygląda! Jestem mile zaskoczony – dzięki klapom w dociążonej Dianie lepiej czuję komin termiczny i szybciej go centruję niż w Discusie 2a. Po szybkim wyjściu z komina lub w locie po prostej dzięki przestawianiu klap na ujemne szybowiec rozpędza się praktycznie sam i w tej konfiguracji pilotowi do szczęścia już za wiele nie potrzeba (trzeba tylko włączyć szybsze myślenie niz do tej pory aby obrać właściwy kierunek lotu pod dobre połączenia lub szlak – czasoprzestrzeń szybciej się przesuwa). Pogoda była kapryśna na początku z tendencją na odwołanie ale po dwunastej godzinie odkryło się i zapulsowało. Początek w słabszych warunkach. Do pierwszej strefy Wielka Fatra podarowała dwa dobre kominy i połączenia. Powrót do drugiej już nieco gorzej ale spokojnie od Cu do Cu a na samym wejściu pełne pokrycie (przy zabezpieczonej wysokości do odwrotu na słońce) do ostatniej strefy pod lepszymi Cu i ostatnie 40 km z zawinięciem przed Zoborem szlakiem na metę. Troszkę za mało zaufałem wskazaniom i przeliczyłem dolot – jak widać nauka kosztuje i koniecznie potrzeba praktyki w lataniu Dianą DWA 😉

 

FCC Prievidza DAY 3

Trzecia konkurencja, zbyt późne odejście przełożyło się na wynik. Początkowo lot w dobrej „fazie” trzy mocne kominy na pierwszym boku do końca strefy w Tatry Zachodnie do Zuberca. Następnie kryzys pogodowy z dużym rozlanym AC i koncepcja przez Mała Fatrę, od trawersu Martina niestety już bez wody. Trasa dalej obleciana już w słabych warunkach z dużymi przeskokami. Dziś prawdopodobnie nie polecimy, wszystkie prognozy są pesymistyczne… kolejne dni wyglądają na lotne. W nocy w Prievidzy uaktywniła się dość mocna burza z silnym wiatrem i opadami – lotnisko mokre, decyzja czy będzie GRID na odprawie.

 

FCC Prievidza DAY 4

Dzisiejszy dzień zaczął się dla mnie intensywnie już wczoraj. Po ostatecznej decyzji ULC o cofnięciu Permit To Fly dla Diany (zmiana procedur przy wznawianiu pozwolenia lub teraz ARC przy braku właściciela certyfikatu typu, którym oficjalnie był zmarły w styczniu Pan B.Bereś) – trzeba było pogodzić się z tą decyzją i spakować Dianę do przyczepy – na jak długo – okaże się na dniach.
Wczoraj o godzinie 18tej padło zapytanie co dalej, opuszczam zawody czy inny szybowiec. Trener Dankowski był za tym żeby jednak kontynuować, życzliwie organizator wyraził zgodę na zmianę na LS – 6 „GI” z Nitry. Dziś rano o 8.00 zameldowałem się czym prędzej na lotnisku w Nitrze po sprawny odbiór sprzętu i powrót kolejne 85 kilometrów na lotnisko do Prievidzy. Zdążyłem zmontować szybowiec i ustawić w ostatnim rzędzie holowanej już klasy 15m. Dzięki pomocy kolegów w przygotowaniach nie pozostałem na szczęście sam. Przeniosłem część najbardziej potrzebnej prywatnej „elektroniki” z Diany i zostało mi 5 minut zapasu na zajęcie miejsca w kabinie i wpisanie zadania. Start z poza kolejki i poznawanie kolejnego nowego typu oraz poranna atmosfera ostudziła moje chęci do wlatywania dalej pod pełne pokrycie 18km do trzeciej strefy. Z 800m zawróciłem na lotnisko do Prievidzy. Po locie czekało na mnie jeszcze – spakowanie do przyczepy zaparkowanej Diany, „troszkę papierologii” i przygotowanie LS6. To był wyjątkowy dzień – tzw. wyścig z czasem… do zachodu słońca – więc teraz trenujemy na LS6 😉

FCC Prievidza DAY 5

FCC Prievidza DAY 6

Konkurencja odwołana dla klasy CLUB – prognoza przewidywała silny wiatr, który mógł być przeszkodą nie do pokonania. Nasze zadania wyłożone były na północ – do lepszej pogody dla obu klas – MIX i 15m 210km z  punktami Kubinska Hola – Bobrovec – Velka Luka. Po wyczepieniu dobry komin ponad dwa metry i wyjście na falę pomiędzy Rokoszem a Magurą ale tylko 200 metrów ponad podstawy. Potem kolejne ale w efekcie końcowym odejście z pod CU na prawo do szlaku w kierunku Wielkiej Fatry od Vtacnika. Pierwsza chmura dała silny komin i za 10 minut byliśmy razem z grupą szybowców które odeszły 5 minut przed nami. W połowie Wielkiej Fatry dokrętka w kolejnym dobrym kominie i znów do szlaku prowadzącego do Velky Choc i dalej przez błękit do Kubińskiej Hali, znów mała dokrętka po punkcie i kierunek Tatry Zachodnie. Przed punktem noszenia do 2,5 m/sek dalej na punkt Bobrovec w stadzie na punkcie. Do Wielkiej Fatry lot pod starym szlakiem (napotkanych kilka szybowców z przeciwnym kursem z klasy club w tym Libelki mknące w Tatry). Na Fatrze komin do podstawy i na wyjściu przez dolinę Martina na początkowym zafalowaniu z zasięgiem od zawiterznej na Velka Luka. Po zejściu ze szczytu dokrętka do odrobiny zapasu na dość mocne duszenia i pewny dolot. LS6 lekko odstępuje na przeskoku Discusowi 2a w silniejszych warunkach przy wyższej prędkości przeskokowej ze względu na mniejszą ilość wody w skrzydłach ale w kominie nieco lepiej sobie radzi. Trasa malownicza w lepszej widzialności powietrza niż w dniach poprzednich podkreślająca widok na biały śnieg w Tatrach 🙂

FCC Prievidza DAY 7

Bardzo późne starty, pogoda po froncie chłodnym. Tylko dyrektor Jozef Hornak do końca podtrzymywał, że latanie dziś będzie – w Nitrze już jest słońce i tu będzie też. Skoro dyrektor zawodów tak mówi to dlaczego miałoby być inaczej – teorie meteorologa są tylko prognozami z komputera a dyrektora świętym „jest więc musi być”. Starty klasy 15m około godziny 14tej na konkurencję z trzema obszarami Sklabina – Radar – Besa (czas 2h). Podstawy 1100 metrów nad poziom lotniska do godziny 16tej a pod koniec dnia do 1300 metrów. Do pierwszej strefy na północ lot dość nisko przez pasmo Magury na dotknięcie pierwszego obszaru i powrót tą samą drogą przez pasmo Rokosza na jego nasłoneczniona stronę do drugiej strefy na niespełna 10 kilometrów. Szczęśliwie szlaczek do trzeciej strefy przez Złote Moravce a dalej pojedyncze CU przy elektrowni. Powrót tą samą drogą – dla tych co byli nieco wyżej bezpiecznie przeskok nad rejonem Skycova i dolot do Prievidzy a dla tych niżej powrót po szlaku przez trawes Partyzanckich.

Kolejne trzy dni mają przynieść bardzo dobre warunki, prawdopodobnie organizator wyłoży trasy powyżej 500 kilometrów jak co roku przystało dla FCC Prievidza 🙂

FCC Prievidza DAY 8

Konkurencja prędkościowa 531 kilometrów w mojej klasie 15m z punktami zwrotnymi będącymi tym razem szczytami Glisnego (PL) – Lysej Hora (CZ) – Dumbiera (SK) – Lyseca (SK) – Velkiego Tribeca (SK). Klasa Club i Mix również zadania podobnej długości. Pogoda po froncie chłodnym i przed kolejnym przysłaniającym po części punkt Lysa Hora i grancę Polski, Czech i Słowacji – szczęśliwie nosiło odsłonięte do słońca nawietrzne zbocze Lysej Hory. Starty rozpoczęły się dość sprawnie o godzinie jedenastej, wszystkie szybowce nabierały wysokość bez żadnych problemów mimo nieco wczesnej godziny. Masa chwiejna z pewnymi i miejscami bardzo silnymi noszeniami – po wyczepieniu szybko osiągnąłem podstawę CU 2250m QNH. Odejście na trasę chwilkę po otwarciu startu lotnego. Na prawą stronę w kierunku Wielkiej Fatry, która nosiła przeciętnie bez większej utraty wysokości – dokręcanie w noszeniach max. 2,5 m/sek bez osiągniecia podstawy. Na trawersie Wielkiego Choc komin do 4 m/sek do 2200 m QNH. Dalej przez Dolny Kubin pod nieco inną masą bliższą frontowi (gorsza widzialność) – dokręcanie tak aby utrzymwać lot wysoko w trochę niepewnej masie przy Namestovie i dalej w przedłużenie pagorków od Gorc i dobre noszenia. Glisne zaliczone wysoko i kierunek połączeniami przez Babią Górę i Pilsko z noszeniami do 3 m/sek. Od Pilska z trawersu Hali Boraczej trzy skoki pod stare już szlaki CU w kierunku na Lysą Horę, tuż przed wszyscy zabezpieczali wysokość ze względu na podnoszący się teren i zawietrzną od Lysej. Po zaliczeniu odwrót na nasłonecznione i nawietrzne zbocze, króka dokrętka i przeskok w kierunku doliny Cadca. Dość dobry komin we właściwym miejscu na zboczu do podstawy 2100 QNH – dalej kierunek blisko TMA Zilina pod dwa piękne CU – dokrętka do podstawy 2150 i dobrymi połączeniami z niewielkimi podkręceniami przez wschodnią stronę Małej Fatry do Tatr Niżnych. Wejście na żagiel – lot od Liptovska Osada do szczytu Dumbier i zawrotka w to samo miejsce i ciach 4m/sek do 2350m. Połączeniami do Lyseca i dalej na nasłonecznione „Kozie Garbki” – początkowo trudny do trafienia komin pod szerokimi i starymi już podstawami CU. Krótka dokrętka w pierwszym 0,6 m/sek, lekko na lewo w kierunku Cigiela chwytam 2,3 m/sek do 1800 m QNH i dalej na trawersie Novaków 1,7 m/sek do 2100 – rjon Prievidzy był dość kluczowy w tym dniu – kto trafił i zdążył wykręcić wysokość – przeskoczył pod „plackowate” CU pod pokryciem przed Tribecem. Do dolotu brakowało jeszcze – 250 metrów – zdecydowałem, że końcówkę rozegram na zboczach Vtacnika, przy wietrze z kierunku 315 stopni 40 km/h – więc ostrożnie przeskoczyłem podniesiony teren Skycova i po żaglu wyrobił się dolot. Lot ciekawy w różne wysokie miejsca, przez liczne emocje w powietrzu zapominało się o zimnie jakie panowało w kabinie 🙂

Zapraszam na krótki film na szybko zmontowany na dobranoc – dłuższy (a jest z czego) pojawi się w późniejszym okresie sezonu 2016 🙂

FCC Prievidza DAY 9

O dzisiejszych tragicznych wydarzeniach dowiedziałem się dopiero po prawie 7 godzinnym locie. Trzy razy próbowałem podejść punkt zwrotny – ale za każdym razem czułem rękę opatrzności i robiłem krok do tyłu – przed śnieżycą (załamanie pogodowe) i trudnym terenem przy Zdziar (pólnocno-wschodnie Tatry). Dopiero za ostatnim razem odsłonił się Krzyż na Giewoncie, który będzie przypominał mi dzisiejszy dzień i kojarzył mocno z Marcinem.
Dziś rano pomagaliśmy sobie tankując szybowce, machnąłem ręką „chodź jest wolne miejsce” a kilka dni temu Marcin osobiście pomógł mi do samego końca przygotować przyciągniętego LS6 z Nitry – tak żebym zdążył spokojnie wystartować do konkurencji. Okleił mi skrzydła swoją taśmą, przyniósł swoje wiaderko z wodą i umył kadłub oraz przywiózł z Diany brakującą poduchę w LSie… Żegnaj przyjacielu!

Zawody FCC Prievidza zakończyły się dzień wcześniej. We wszystkich klasach konkurencja w dniu dzisiejszym została anulowana.

Dodaj komentarz